Koło Historyków

Drodzy moi(Ci nie-drodzy i Ci nie-moi też)! Posłuchajcie mnie bo teraz będę mówił Ja(tak, wiem, że piszę ale trochę wyobraźni...)
Otóż jak zapewne niektórzy z Was mogli gdzies przypadkiem usłyszeć- działa, a raczej działała u nas Rybnicka Sekcja Koła Naukowego Historyków Uniwersytetu Śląskiego(więcej na sknhus.ovh.org ). Ma ono duże osiągnięcia naukowe niestety ludzie którzy je tworzą już nie studiują w Rybniku a rozpoczynają kariere naukową(wielu z nich będzie Nas uczyć), doktorską więc założyli stowarzyszenie kontynuujące tradycje koła rybnickiego(http://www.europa-slask.us.edu.pl/ możecie w dziale "publikacje" poczytać ich wydane książki). Sam należę do katowickiego koła jednak od dłuższego czasu z ludźmi z Rybnickiej sekcji, a raczej z tego stowarzyszenia mam okazje rozmawiać na temat przyszłości koła rybnickiego. I tu pytanie do Was: bylibyście za "uratowaniem" rybnickiej sekcji? Chcielibyście się w to wszystko zaangażować? Na początek nikt z Was nie musiał by robić własnych badań, wygłaszać referatów na konferencjach- to się robi w późniejszych latach Smile

Ale moglibyśmy organizować jakieś rzeczy przy współudziale naszych starszych kolegów a które będą przyciągały do koła historyków Może to być np. zorganizowanie spotkań z filmami historycznymi z prelekcjami profesorów i doktorów, dyskusją. W przyszłości jak się wszyscy trochę "wyrobimy" naukowo będziemy mogli już pracować jako "naukowcy".
Członkostwo w kole to same plusy, o ile się coś tam robi. Koło historyków UŚ ma ponad 40letnią tradycje, mase projektów i wiele osób od tego koła zaczęło swoją karierę naukową. W cv warto mieć coś takiego. Oczywiście można się zapisać, nic nie robić, płącić składkę- ale jak się nic nie robi to się nie dostanie zaświadczenia o działalności w kole. To jak, bylibyscie za?

ps. z pytaniami walcie śmiało

Ja bym spróbował.
Btw. jak w ramach koła stoicie z historią XX wieku?

Stoimy

XX w jest nawet mocno popularny, zwłaszcza w historii śląska(sam szerzej interesuje się śląskiem z początku XX w do IIWŚ)

Pierwszy rok, zajęć niedużo, roboty też, czasu wolnego dość sporo. Też chętnie zobaczyłbym jak to wygląda w praktyce.

Koło...żeby można było coś nazwać kołem trzeba coś robić. Jako, że jesteśmy dopiero na pierwszym roku i doświadczenia naukowego zbyt wielkiego nie mamy to wpadłem na taki mały pomysł:

"Historyczne Spotkania Filmowe". Czyli po prostu bralibyśmy na warsztat jakiś film o tematyce historycznej, przygotowali do niego krótką prelekcje i wyświetlili go większemu gronu. Jeżeli mielibyśmy ciekawe pomysły i kilka osób by się zaangażowało- przedstawi się projekt ludziom z koła i wspólnie z ich doświadczeniem się go zrealizuje. Co Wy na to? Piszcie jeżeli macie jakieś propozycje.
Ode mnie:
- Cud nad Wisłą (1921). Jest to propagandówka stworzona po wiadomym wydarzeniu i z tego powodu ma wartość historyczną samą w sobie. Ten film można traktować jako źródło naukowe ponieważ sam film nie jest filmem historycznym gdyż takie kino prezentuje wydarzenia dawne z perspektywy roku nakręcenia filmu. Ta produkcja opowiada o wydarzeniach współczesnych reżyserowi. Kompletnie nieznany film- to także jest powód dla którego go wybrałem. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_nad_Wisłą_(film)
- Dybuk (1937)- Ten film wziąłem również z tego powodu, że może być traktowany jako źródło historyczne. Polski film stworzony przez Żydów i dla Żydów polskich, cały w języku jidysz. Temat Żydów w międzywojennej Polsce zawsze ciekawy. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dybuk_(film_1937))

Czekam na Wasze propozycje. Oczywiście nie musi być to kino tak mało znane jak wyżej wymienione. "Gladiatora" Też można obejrzeć Wink

A co byście powiedzieli na film pt: ,,Honor Generała"? Niesamowita opowieść o losach polskiego gen. Sosabowskiego. Kto oglądał ten film wie o czym mówię! :] Godny uwagi!

Czy niesamowita to nie wiem, nie widziałem. Ale te spotkania byłyby bardziej nastawione na nauke. "Film a fakty" Wink

Ta pozycja akurat ciekawa do obgadania jest Smile

Jest on na bazie dokumentu! Może wyrażając słowo film mogłem wprowadzić kogoś w błąd. Żadni aktorzy nie grają więc to czyste realia. Świadkowie bitwy pod Arnhem. Żołnierze Samodzielnej Brygady Spadochronowej.